piątek, 4 lutego 2011

Jak i gdzie sprzedać samochód?

Jak i gdzie sprzedać samochód?

Autorem artykułu jest Bartosz Lech


 W życiu każdego kierowcy przychodzi chwila, w której dochodzi do wniosku: czas na zamianę samochodu. Przed podjęciem ostatecznej decyzji, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy aby na pewno taka zmiana jest konieczna? Samochód należy do inwestycji, które się nie zwracają.

Zazwyczaj zmieniamy samochód na lepszy, tym samym liczyć się trzeba z większymi kosztami eksploatacji i serwisowania. Podsumowując wszystkie „za” i „przeciw” możemy dojść do wniosku, że nasz poczciwy staruszek jeszcze daje radę, a zaoszczędzone pieniądze można zainwestować korzystniej. Jeśli jednak decyzja nadal brzmi „sprzedaję”!, należy zastanowić się, jak to zrobić. Najprościej, jeśli kupujemy auto w salonie – wtedy w ramach rozliczenia można zostawić stary samochód. O szczęściu można też mówić, gdy uda się znaleźć osobę, która zamieni się z nami na samochody.  Jeśli jednak chcemy sprzedać samochód samodzielnie, należy rozważyć takie opcje, jak komis, giełda samochodowa, ogłoszenie w gazecie – najlepiej lokalnej oraz ogłoszenia w internetowych auto giełdach.
Wstawiając samochód do komisu, trzeba się liczyć z faktem, że część pieniędzy ze sprzedaży trzeba będzie przeznaczyć na prowizję dla jego właściciela. Im droższy samochód, tym więcej można stracić.Inny popularny sposób to sprzedaż auta na giełdzie samochodowej - największe znajdują się w Poznaniu, Słomczynie, Lublinie, Mysłowicach, Kielcach, Gliwicach i Łodzi. Każdorazowy wyjazd to koszt ok. 40zł dla używanego samochodu osobowego, samochody dostawcze i ciężarowe to jeszcze większy wydatek. Auto giełdaNiektóre giełdy, np. w Mysłowicach, dają możliwość pozostawienia samochodu na noc (teren jest ogrodzony i chroniony), wtedy koszt dwudniwego pobytu zmniejsza się. W Częstochowie z kolei giełda znajduje się na terenie komisu - jeśli nie uda się sprzedać auta, można je tam zostawić. Ruch na giełdzie w dużej mierze zależy od pogody – mróz, śnieg czy deszcz powodują mniejszą ilość kupujących, a tym samym może się okazać, że nasz wyjazd pójdzie prawie na marne. Prawie, ponieważ normą jest, że na większości giełd można wykupić ogłoszenie w serwisach internetowych - napopularniejsze z nich to otomoto i Allegro. Koszt 2-tygodniowej publikacji to z reguły 10-15zł. Warto jednak samemu rozejrzeć się w sieci - jest wiele serwisów z darmowymi ogłoszeniami motoryzacynymi, które mają niemniejszą popularność, a nasze ogłoszenie nie zginie w gąszczu innych ofert.
Niezależnie od wszystkich wyżej wymienionych srodków, dobrym pomysłem jest też karta na szybę w samochodzie o możliwości kupna, z nr telefonu, mailem oraz podstawowymi informacjami - im więcej, tym lepiej.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak działa ABS i ESP?

Jak działa ABS i ESP?

Autorem artykułu jest Michał Suder


ABS jest nie po to, aby zawsze skracać drogę hamowania, ale po to, aby w trakcie tego manewru łatwo było utrzymać kierunek jazdy. ESP to rozwinięcie ABS-u - pomaga też podczas pokonywania zakrętów...
Już od dawna niemal wszystkie nowe samochody sprzedawane w Europie są wyposażone w ABS. To niezwykle przydatne urządzenie powinni polubić nawet ci, którzy mają wstręt do wszelkiej elektroniki montowanej w autach.

Na jednej z prezentacji niemieckiej firmy Continental niedowiarków przekonywano w specyficzny sposób. Na wielkiej płycie lotniska pokrytej śniegiem wygospodarowano kawałek toru pokrytego częściowo lodem (aby lewe koła w krytycznym momencie miały słabą przyczepność), a część fragmentu toru oczyszczono do suchego asfaltu ? prawe koła auta w krytycznym momencie miały niemal idealną przyczepność. Chętnych zapraszano do VW Passata fabrycznie wyposażonego w układ ABS, który jednak uzupełniono o niefabryczny wyłącznik. ?Proszę jechać i tam, gdzie lód graniczy z asfaltem, zahamować przy 40 km/h?? Padło polecenie? A można szybciej?? Proszę bardzo!


Zachowanie auta łatwo przewidzieć: gdy lewe koła trafią na lód, a prawe na asfalt, przy hamowaniu ogromna siła zacznie obracać auto w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Jesteśmy przygotowani na reakcję auta, domyślamy się, co się stanie, pragniemy przechytrzyć fizykę błyskawiczną kontrą. Najeżdżamy na przeszkodę z prędkością 80 km/h, dotykamy pedału hamulca i auto zaczyna wirować z takim impetem, że o żadnej reakcji kierowcy nie może być mowy!

Na szczęście tak dużych różnic w przyczepności nawierzchni nie doświadczamy często na drodze. Po chwili tę sąmą próbę pokonujemy z włączonym ABS-em. Po naciśnięciu hamulca ABS zaczyna klekotać, auto powolutku zwalnia, a lekkim skrętem kierownicy daje się utrzymać zaplanowany kierunek jazdy. W aucie z ESP utrzymanie kierunku jest jeszcze prostsze.
ABS: chroni przy hamowaniu
Podstawowe elementy układu ABS to elektryczna pompa z układem zaworków, układ elektroniczny (zintegrowany zwykle z obudową pompy) oraz czujniki prędkości kół z okablowaniem. Zadaniem ABS-u jest zapobieganie utracie kontroli nad autem podczas hamowania.
Silnik elektryczny zapewniający ciśnienie w pompie pracuje przez cały czas podczas pracy silnika. Układ zaworków w miarę potrzeby odcinający ciśnienie doprowadzane do zacisku hamulca, gdy podczas hamowania koło zaczyna obracać się wolniej od pozostałych, a więc gdy traci przyczepność. Niezależnie obsługiwane są w ten sposób cztery koła samochodu. Elektronika sterująca reaguje na sygnały płynące z czujników prędkości kół, odłączając ciśnienie płynące do poszczególnych zacisków hamulcowych.

ESP: chroni także na zakrętach
Gdy auto nie może w naturalny sposób utrzymać kierunku jazdy (bo np. jedziemy zbyt szybko na zakręcie), układ może przyhamować jedno wybrane koło (lub więcej) oraz zmniejszyć moc silnika. ESP to układ bazujący na elemencie wykonawczym ABS-u, jednak ma dodatkowe czujniki, m.in. kąta skrętu kierownicy (aby oceniać zamierzenia kierowcy), czujnik sił odśrodkowych (aby monitorować rzeczywisty ruch auta), czujniki prędkości kół (aby wykrywać poślizgi).
Wyposażenie auta w ESP nie oznacza dla producenta znacznych kosztów (bo auto i tak ma już ABS), choć dopłaty do tego układu wielokrotnie przewyższają wartość dodatkowych części. Warto jednak za to urządzenie płacić, bo ułatwia ono wszelkie ryzykowne manewry, jak np. zbyt szybką jazdę na zakrętach lub skręcanie podczas hamowania. ESP odczytuje też nasze zamiary i niweluje błędy. Np. gwałtowne odjęcie gazu na zakręcie to komunikat dla układu: kierowca boi się, trzeba pomóc utrzymać tor zgodny z położeniem kierownicy.


Jak wyłączyć?
ABS to układ działający stale, niezależnie od woli kierowcy. W żadnym seryjnym samochodzie wyposażonym w ten układ nie da się go wyłączyć przyciskiem na desce rozdzielczej.

Nie we wszystkich samochodach ESP daje się wyłączyć, zaś w tych, które mają na desce rozdzielczej wyłącznik ESP, wyłączamy je tylko częściowo. Efektem wyłączenia ESP jest tylko to, że przesuwa się granica interwencji układu? niewielkie uślizgi są ignorowane, ale przy większych działa on tak, jak zwykle. Dzięki temu nie czujemy często brutalnych reakcji elektroniki, ale i tak czuwa ona, aby działać w ostateczności. Jednak w takiej sytuacji o ćwiczeniu jazdy w poślizgu możemy zapomnieć. Bardzo często  po wyłączeniu ESP pozostaje aktywna kontrola trakcji (czyli redukowanie poślizgu podczas przyspieszania) i zawsze ABS.

W samochodach z ESP nigdy na drodze nie próbujmy kontrować poślizgów kierownicą i jechać techniką rajdową. Kontrę (kierownica w prawo) na zakręcie w lewo układ zinterpretuje jako zamiar jazdy w prawo, przez co wylądujemy w rowie! Nie zalecamy też wyłączania ESP. W większości trudnych sytuacji naprawdę pomaga!
---
http://swiataut-motoryzacja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Jaki olej najlepszy do naszego auta?

Jaki olej najlepszy do naszego auta?

Autorem artykułu jest Michał Suder


Nieprawidłowo dobrany olej może sprawić właścicielowi auta sporo kłopotów Jak zatem wybrać najlepszy olej do swojego samochodu?
Czym się kierować wybierając olej silnikowy? Przede wszystkim przebiegiem i stanem silnika.
Czym się kierować wybierając olej silnikowy? Przede wszystkim przebiegiem i stanem silnika.
Dzisiejsze oleje samochodowe różni już nie tylko gęstość. Producenci prześcigając się w wypuszczaniu na rynek nowości oferują już nawet produkty przeznaczone do silników zasilanych konkretnymi rodzajami paliwa.
Nie warto zmieniać rodzaju

Jak w takim razie nie zginąć w gąszczu kolorowych butelek? Stara i sprawdzona zasada mówi, że zmieniając olej w samochodzie używanym dobrze jest trzymać się jednego producenta i rodzaju. Dlatego kupując auto używane warto zapytać poprzedniego właściciela, jaką oliwę stosował.

- Jeśli auto przez cały czas auto jeździło na oleju syntetycznym, to nie należy go zmieniać na gorszy. Zwłaszcza, jeśli kierowca nie zaobserwował ubytków, a samochód ma w miarę mały przebieg – mówi Stanisław Płonka, mechanik samochodowy. – Nie wolno przesadzać także w drugą stronę. Wlanie rzadkiego oleju syntetycznego do silnika, który zrobił mnóstwo kilometrów smarowany olejem mineralnym może doprowadzić do jego rozszczelnienia.

Mineralny nie zawsze dobry

Wielu kierowców uważa, że każdy silnik z dużym przebiegiem powinno się smarować olejem mineralnym. Według mechaników to mylne stwierdzenie. Jeśli producent silnika nie każe używać właśnie takiego, lepiej kupić olej syntetyczny, lub półsyntetyczny. Olej mineralny jest dużo gęstszy i szczególnie zimą może sprawiać kłopoty z rozruchem silnika.

- Poza tym, zanim po rozruchu naprawdę dobrze zacznie smarować silnik, mija dłuższa chwila, co może przyspieszać zużycie części – mówi S. Płonka.

Specjalny do LPG?

Producenci olejów przekonują, że specjalnego smarowania wymagają silniki zasilane gazem LPG. Dlaczego? Bo panują w nich wyższe temperatury, a paliwo jest suchsze od benzyny. Dlatego na rynku dostępnych jest mnóstwo specjalnych olejów dedykowanych do silników na gaz. Podobno pozwalają one ograniczyć ryzyko wypalania się gniazd zaworowych. Co na to specjalista?

- Zdania na ten temat są podzielone. Najważniejsze, aby olej był bardziej tłusty i odporny na wysokie temperatury - mówi Józef Sitarz ze sklepu motoryzacyjnego SZiK. – A w tej chwili właściwie wszystkie oleje zachodnich marek spełniają te normy. W przypadku krajowych wyrobów należy wybierać te przeznaczone właśnie do silników zasilanych gazem. Litr specjalnego półsyntetyka kosztuje ok. 14-20 zł.

Wymagania Diesla

Nieci innego rodzaju oleju wymagają silniki wysokoprężne, które w czasie pracy wytwarzają dodatkowe zanieczyszczenia np. w postaci sadzy. Co prawda większość z nich w czasie jazdy wydostaje się przez układ wydechowy, ale część trafia też do oleju. Zanieczyszczony w ten sposób traci swoją płynną konsystencję, utrudniając smarowanie silnika.

Dlatego Diesla wart zalać specjalnym olejem. Najłatwiej dobrać go do starego silnika. Tu zazwyczaj poleca się te gęstsze, czyli 15 W 40 i 10 W 40. Nieco trudniejszy jest wybór odpowiedniego oleju do nowoczesnych samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Auta, z jednostką napędową wyposażoną w filtry cząsteczek stałych wymagają smarowania nowoczesnymi olejami "niskopopiołowymi”.

Specjalnej ochrony potrzebują także silniki wyposażone w pompowtryskiwacze. W tym przypadku należy używać oleju o specyfikacji 505-01, który ma specjalne dodatki oraz więcej uszlachetniaczy wpływających na pracę silnika. Używanie innego może doprowadzić do uszkodzenia pompowtryskiwaczy, które są bardzo drogie.
---
http://swiataut-motoryzacja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 28 stycznia 2011

JDM

JDM - czy to styl dla mnie?

Autorem artykułu jest areajdm


Dużo słyszy się ostatnio o trendzie JDM, mówi się o jego olbrzymim rozkwicie. Czy jest to kolejny typ tuningu, który szybko odejdzie w zapomnienie? Czy warto się tym zainteresować? Może jest to styl dla mnie? Postaramy się na te pytania odpowiedzieć.

Tuning, czyli popularne wśród posiadaczy samochodów różnego rodzaju modyfikacje, jest zjawiskiem bardzo powszechnym. Możemy zaobserwować wiele zmieniających się trendów na przestrzeni ostatnich lat. Jeśli sięgniemy pamięcią do wczesnych lat 90tych, pamiętamy naklejki, wielkie skrzydła i spojlery, światełka - wszystko to stało się obecnie przedmiotem żartów i wywołuje salwy śmiechu. Chęć wyróżniania się na drodze doprowadziła do wręcz niespotykanie paskudnych produkcji. Czy można zatem obecnie połączyć unikalność naszego auta z naprawdę dobrym smakiem?
Oczywiście, że można. Tutaj warto zainteresować się stylem JDM. To tylko trzy litery, lecz wywołują dreszcz emocji wśród wysublimowanych pasjonatów japońskiej motoryzacji. JDM to skrót anglojęzycznego określenia wewnętrznego rynku japońskiego - Japenese Domestic Market. Najprościej rzecz ujmując, chodzi o części oraz gadżety, które dostępne były tylko na rynku japońskim, oraz budowanie aut, które mają wiernie odwzorowywać samochody poruszające się po drogach kraju kwitnącej wiśni. Weźmy dla przykładu Mazdę MX-6 JDM. Ta japońska wersja na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od wersji europejskiej oraz amerykańskiej. Dopiero po dogłębnym zapoznaniu się z tematem odkrywamy, że samochód JDM oferowała wiele ciekawych i unikalnych rozwiązań, których próżno szukać w standardowych modelach. W Japonii kierowca mógł cieszyć się automatyczną klimatyzacją, składanymi elektrycznie lusterkami, dwoma fabrycznymi zestawami spojlerów (w tym pakietem Mazdaspeed Touring Kit A-Spec) innymi od znanych nam lampami przednimi i tylnymi, zestawem nagłośnienia BOSE czy nawet odmiennym zamkiem klapy bagażnika. Samochód napędzał również mocniejszy silnik - KL-ZE, lub KF-ZE. JDM to właśnie takie techniczne i wizualne niuanse, nadające całkowicie nowe oblicze autom z dalekowschodnim rodowodem. Niewielka liczba egzemplarzy i niemal całkowita niemożność zdobycia tych unikatowych rozwiązań, czyni JDM tak pociągającym dla wielbicieli japońskiej motoryzacji. Oczywiście JDM dotyczy każdej japońkiej marki i bez różnicy, czy jest to Honda, Mazda, Nissan, Subaru, Toyota czy Mitsubishi. Jakie auta najczęciej się buduje w stylu JDM? Najróżniejsze, może to być Honda Civic, Honda Integra, Honda Prelude, Toyota Corolla, Toyota Supra, Mazda MX-5, Mazda RX-7 FD3S, Mazda MX-6, Mitsubishi Lancer EVO, Nissan 200SX, Nissan Silvia S15, Nissan Skyline, Subaru Impreza, ale i np. Toyota Yaris. Trzeba dodać jednak jeden fakt - aby zbudować taki samochód, posiadający np. turbo, japońskie gwintowane zawieszenie, pakiet stylistyczny Mugen, części Mazdaspeed i Spoon, czy fotele Bride z pasami Takata, potrzebujemy sporej dawki gotówki, lub dobry kredyt gotówkowy. Tak to jednak już jest, to co dobre musi kosztować.
Czy ten styl jest dla mnie? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. JDM nie jest tani, ale na pewno jest perełką wśród wszystkich nurtów tuningu.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kilka słów o przeszłości. Historia AUDI

Kilka słów o przeszłości.

Autorem artykułu jest Ata


Cztery koła przenikające przez siebie to nieodłączny symbol marki Audi. Ten charakterystyczny znak rozpoznawczy symbolizuje połączenie czterech spółek, które tworzą główny trzon firmy.    

             Sama nazwa Audi wywodzi się od nazwiska pierwszego z udziałowców. Pan August Horch miał wcześniej inne przedsiębiorstwo, ale w związku z różnymi kłopotami min. finansowymi, a co za tym idzie innymi problemami z zarządem spółki, Horch opuścił szeregi firmy. Założył nowe przedsiębiorstwo. Jednak, kiedy odchodził z poprzedniego musiał zostawić w nim swoje nazwisko. Poprzednia firma w nazwie maiła nazwisko „Horch” co wykluczyło wykorzystanie nazwiska przy zakładaniu nowego przedsiębiorstwa. Stąd pomysł na przetłumaczenie nazwiska na język łaciński. Horch po łacinie to AUDI, co oznacza - nasłuchiwać. Te wydarzenia z początku minionego wieku dowodzą tylko jak silny i prężnie rozwijający się był przemysł samochodowy. W 23 lata później nastąpiło połączenie 4 niezależnych producentów samochodów, którzy wspólnie stworzyli Auto Union.
            Marka Audi ma na swoim koncie takie komercyjne sukcesy, jak na przykład umieszczenie kierownicy z lewej strony. To był prawdziwy przełom w motoryzacji. Do tej pory kierowca samochodu siedział po prawej stronie, czyli do roku 1921. Miało to nierozerwalny związek z poprzednim środkiem transportu, czyli pojazdem konnym, w którym z prawej strony siedział woźnica, gdyż tam umieszczony był hamulec.
            Na kartach historii spółki odcisnęły się również rządy sowieckiej administracji wojskowej, która w ramach odszkodowania wojennego postanawia w 1945 roku zająć niemieckie fabryki Auto Union i zdemontować je. Skutkiem takiego postępowania cały majątek firmy został skonfiskowany, oczywiście bez żadnego odszkodowania. Oznaczało to koniec działalności i w związku z tym w dniu 17 sierpnia 1948 r spółka została wykreślona z rejestru handlowego.
            Firma podnosi się i odnosi sukces w 1963 roku, kiedy do salonów trafia dwuosobowy pojazd z otwartą kabiną. Jednak olbrzymim sukcesem był rok 1980, kiedy to Audi prezentuje sportowy samochód Coupe z napędem na cztery koła. Do dziś firma odnosi liczne sukcesy w branży samochodowej, jak również w sportach motorowych.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 26 stycznia 2011

Eko Jazda

Eko Jazda

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


W ostatnich latach coraz częściej spotykamy się z pojęciem eko drivngu. Jest to pojęcie ściśle związane z określonym stylem prowadzenia samochodu. W wolnym tłumaczeniu tego pojęcia na język polski jest to po prostu ekologiczna jazda.

Styl ten staje się coraz popularniejszy, biorąc po uwagę rosnące w zastraszającym tempie ceny paliw na stacjach benzynowych, a także zwiększającą się świadomość ekologiczną polaków. Ekologiczna jazda ma znaczący wpływ na środowisko naturalne, ponieważ redukuje ona stopień emisji spalin do atmosfery. Błędnym założeniem jest, że eko driving wiąże się z wolną jazdą. Jest zupełnie odwrotnie, gdyż jazda ekologiczna to przede wszystkim jazda dynamiczna. Eko driving polega na zoptymalizowaniu spalaniu paliwa, ma na celu nauczenie kierowców aby w 100% wykorzystywali każdą kroplę benzyny lub oleju napędowego. Techniki ekologicznej jazdy posiadają kilka tajników, które chciałbym bliżej opisać w poniższym artykule.
Podstawowe odruchy jakich powinien nauczyć się eko kierowca to przede wszystkim szybka zmiana biegów, energicznego przyspieszania i hamowania silnikiem, a także dbanie o kondycję techniczną pojazdu. Każdy kierowca powinien „jeździć z głową” obserwować otoczenie i dostosowywać swoje działania do panujących warunków odpowiednio wcześniej. Kierowca powinien obserwować jezdnię nie tylko na odległość jadącego przed nim pojazdu, ale także wybiegać wzrokiem dużo dalej. Jeżeli zauważy, że kierowca jadący kilka pojazdów dalej zatrzymuje się, lub już z daleka zaobserwuje zmieniające się światło, zdąży wyhamować silnikiem bez konieczności używania hamulców. Taka jazda ma wiele plusów ponieważ samochód hamujący silnikiem nie spala paliwa wcale, a ponadto oszczędza klocki i tarcze hamulcowe.
Nauka jazdy ekologicznej powinna być rozpowszechniana przede wszystkim wśród kierowców zawodowych, przedstawicieli handlowych, oraz właścicieli flot. Taka skumulowana akcja z pewnością przyniosłaby bardzo dobre rezultaty, nie tylko dla środowiska naturalnego, ale mogłaby się okaszać miłym zaskoczeniem podczas wizyty na stacji benzynowej.
Aby jeździć ekologicznie powinieneś przestrzegać poniższych zasad:
Staraj się jeździć możliwie na najwyższym biegu wykorzystując minimalne obroty silnika. Zmieniaj bieg na wyższy najpóźniej po tym jak silnik twojego samochodu osiągnie 2500 obr/min ( w przypadku silników spalinowych) i 2000 obr/min (w przypadku silników Diesla)
Przyśpieszaj w miarę możliwości jak najszybciej naciskając pedał do głębokości ok ¾ jego możliwości
Nie jeździj na luzie. Zwalniaj i tocz się na biegu z nogą zdjętą z pedału gazu.
Ogranicz rozgrzewanie silnika do 30 sekund, ten czas wystarczy aby olej zdążył się rozsmarować w układzie napędowym
Nie hamuj gwałtownie, ogranicz używanie pedału hamulca do minimum.
Jeżeli będziesz dbał o właściwy poziom powietrza w oponach a to przełoży się na zminimalizowanie oporów, co za tym idzie samochód będzie posiadał niższe spalanie.
Jak więc można zauważyć nie ma mowy w powyższych zasadach o ograniczeniu prędkości jazdy, więc jazda ekologiczna nie wpłynie negatywnie na czas naszych podróży czy wygodę ani nie zmniejszy komfortu poruszania się po mieście.
---
Pomysły na wieczór kawalerski i panieński

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O sztuce zabezpieczania pojazdów

O sztuce zabezpieczania pojazdów

Autorem artykułu jest rikaline


Jak najlepiej zabezpieczyć samochód przed kradzieżą? Zamiast używać nieskutecznego alarmu, zastosuj lepiej najnowszą technologię - monitoring GPS.
Alarmy samochodowe wyjące na parkingach pod blokami to dźwięk, który towarzyszy nam na co dzień. Do aktywacji tych uciążliwych odgłosów niekonieczna jest próba włamania – wystarczy sylwestrowy fajerwerk albo nawet  nieostrożny przechodzień. Nic dziwnego, że na uruchamiające się od byle czego alarmy przestają zwracać uwagę nawet właściciele samochodów, w których są one zainstalowane. Ta metoda zabezpieczenia pojazdu jest tak niedoskonała, że kreatywni posiadacze czterech kółek uciekają się do różnych nieortodoksyjnych metod, włącznie z wożeniem „na stałym wyposażeniu” psa obronnego. Co robić jednak, gdy wtrąci się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami? Wtedy trzeba poszukać innego, skutecznego patentu na bezpieczny samochód.
Zdesperowanym kierowcom z pomocą przychodzi najnowsza technologia, a konkretnie monitoring GPS. Hasło "GPS w samochodzie" przeciętnemu Polakowi kojarzy się  przeważnie z kolorowym monitorkiem i komunikatami głosowymi w stylu „Za dwieście metrów skręć w lewo”. Tymczasem sygnały z satelity mogą być wykorzystane także po to, żeby śledzić pozycję samochodu zdalnie, siedząc wygodnie za biurkiem w pracy lub w domu. Po zamontowaniu w aucie specjalnego urządzenia – lokalizatora GPS – wystarczy mieć dostęp do Internetu, żeby wiedzieć, co dzieje się z pojazdem. Po zalogowaniu na specjalną platformę od razu widać, gdzie znajduje się pojazd.
 A co z bezpieczeństwem? Gdy tylko ktoś spróbuje włamać się do pojazdu, system natychmiast zareaguje. Jednak nie wyciem alarmu, a dyskretnym powiadomieniem właściciela samochodu – za pośrednictwem maila, platformy a nawet SMSa. W ten sposób właściciel będzie dysponował odpowiednim czasem na reakcję. Jeśli jednak posiadaczowi pojazdu nie uda się zdążyć na czas, żeby zapobiec kradzieży, nic straconego – za pośrednictwem platformy można w każdej chwili namierzyć położenie auta.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl